piątek, 10 grudnia 2010

Choinka

Drzewko iglaste stawiane w domu, w okresie Świat Bożego Narodzenia pojawiło się w kulturze polskiej stosunkowo niedawno bo dopiero na przełomie XVIII i XIX. Jak wiadomo przybyło do Nas z ... Niemiec.
Co oznaczają poszczególne kolory i ozdoby na choince? Postaram się Wam przybliżyć symbolikę niektórych z nich

Sama choinka - wiecznie zielona, kojarzona jest ze zwycięstwem życia nad śmiercią, triumfem światłości nad mrokiem, wiosennym odrodzeniem nad martwą zimą. Dlaczego? Ponieważ zieleń kojarzona jest właśnie z życiem, wiosną i nadzieją.
Kolor czerwieni na choince: bombek, łańcucha czy innych ozdób to symbol witalności i sił życiowych. Pamiętajmy, że to również barwa krwi i kolor chroniący przed czarami, złymi urokami.
Złoto to symbol nieziemskiej, boskiej światłości, nieśmiertelności, wieczności i doskonałości.
Jak już wspomniałam, swoją symbolikę maja nie tylko kolory ale również ozdoby wieszana na choince. I tak na przykład: światło czyli świeczki i lampki - to jasność, przesilenie zimowe, symbol przybywania dnia. Bombka - jej kulisty kształt symbolizuje nieskończoność, wieczność i całość stworzenia. Łańcuch - idee połączenia jedności. Symbolizuje również więzi rodzinne i społecznościowe. Gwiazda to wspomnienie gwiazdy betlejemskiej jak i odwołania do boskości. Jabłko (które powoli "znika" z naszych choinek) wiążę się z drzewem świętym otoczonym kultem Drzewa rosnącego w raju. Samo jabłko symbolizuje również atrybut władców, wskazuje wiec na szczególną pozycje Jezusa. Orzechy to symbol nowego życia, odrodzenia i płodność...
Pamiętajmy jednak, że największe znaczenie i symbolikę dla Nas powinny mieć te ozdoby, które wykonamy wraz z resztą rodziny. Nic tak nie cieszy ja makaronowy łańcuch, bombka wycięta z papieru lub aniołek z bibuły... No właśnie, ale gdzie w pospiechu i w codziennym zmaganiu z życiem, znaleźć na to czas? Coraz częściej łatwiej Nam jechać do sklepu i kupić gotowy produkt a najlepiej już ubrana choinie... i mieć z głowy świąteczny "problem”. A potem narzekamy, jak to te całe święta minęły szybko, bez całej tej magii... Nawet się ich nie poczuć nie zdążyło. No, ale to przecież zaś wina śniegu! Bo przecież zaś go nie było...
Może zamiast "zwalać" winę na śnieg, znajdźmy chwilkę na zrobienie chociaż kilku takich domowych ozdób i powróćmy do wspomnień z dzieciństwa, kiedy to zrobienie ich przysparzało nam tyle radości. Radości i dumy, kiedy w wieczór wigilijny nasza "niezdarna" ozdoba zajmowała honorowe miejsce na choince






Autorem tekstu jest:
Agata Wiśniewska 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz