poniedziałek, 13 grudnia 2010

Mumford and Sons "Sigh No More"

Wydawnictwo: Island, Glassnote
Rok:2009
Gatunek: Indie Folk
Cena: 61,99 (empik.com)
1. Sigh No More
 2. The Cave
 3. Winter Winds
 4. Roll Away Your Stone
 5. White Blank Page
 6. I Gave You All
 7. Little Lion Man
8. Timshel  
9. Thistle & Weeds  
10. Awake My Soul
11. Dust Bowl Dance
12. After the Storm  

Jestem prawdziwym brytofilem (czy w ogóle istnieje takie słowo?) i wszystko, co przychodzi do nas z Anglii jest przeze mnie traktowane z namaszczeniem. Lubię ten wyspiarski luz, innowacyjność, która mimo wszystko nie wyrzeka się korzeni i ciągłe zaskakiwanie odbiorcy. Tymi słowy nie tylko scharakteryzowałam muzykę Brytyjczyków, scharakteryzowałam debiutancki krążek Mumford and Sons „Sigh no more”.
Mumfordzi grają niezwykle folkowo i od pierwszego dźwięku nie sposób pomylić się skąd pochodzą. Uważam, że jest to ich największa siłą i zaletą. Stworzyć takie kompozycje, które jednocześnie wydają się świeże i mocno zakorzenione w kulturze, to sztuka. Bardzo często w takich momentach powstają interpretacje zbyt dosłowne (patetyczne) bądź folklorystyczne, a nie folkowe. Siła tej płyty tkwi także w prostocie piosenek. Są melodyjne i raz usłyszane w radio, na pewno będą towarzyszyć przez kolejnych kilka dni. I choć utwory są proste, to nie pozbawione smaczków instrumentalnych. Każda piosenka to feeria uroczych dźwięków, nie tylko gitar czy perkusji, ale akordeonu, banjo, mandoliny czy specjalnej edycji gitary Gibsona- dobro. Moim absolutnym faworytem jest drugi singiel (trzecia pozycja na płycie) „Winter Winds”. Melancholijna, ale z nutką optymizmu, i choć o miłości to bez zbędnego  zadęcia. Krytycy BBC nazwali ją „cudownym zamiennikiem pieśni Bożonarodzeniowych”. Ci sami dziennikarze uznali, że młodzi debiutanci zasługują na miano „najlepszych brzmień 2009”. Nie ma na płycie momentu, który  chciałabym przewinąć, przełączyć. Są tylko utwory, do których wracam po raz kolejny, np. „White Blank Page”- smutny, niepokojący ostatni singiel zespołu czy piosenka zapowiadająca album „Little Lion Man”, kawałek bardzo osobisty, z przejmującym tekstem. I choć album nie jest nowością, to naprawdę gorąco polecam tym, którzy nie mieli szans po niego sięgnąć. W tym roku, podczas wycieczki do Londynu, wraz ze znajomymi chcieliśmy pójść na koncert Mumfordów, ale bilety były sprzedane od dawien dawna…
Autorem tekstu jest:
Milena Wrzesień

2 komentarze:

  1. Średnio. Jeśli folk to tylko irlandzki, śpiewany po IRLANDZKU.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. irlandzko, to bardzo typowo:P
    trzeba poszerzać horyzonty!

    OdpowiedzUsuń