poniedziałek, 22 listopada 2010

Tristania "Beyond the Veil"

Wydawnictwo: Napalm Records
Rok: 1999
Gatunek: Gothic Metal
Cena: 49,00 PLN

1. Beyond the Veil
2. Aphelion
4. Opus Relinque
5. Lethean River
6. ...Of Ruins And Red Nightfall
7. Simbelmynë
8. Angina
9. Heretique
10. Dementia


Beyond the Veil to to druga, po Widow`s Weeds, studyjna płyta norweskiego zespołu, która przyćmiewa nie tylko wszystkie inne dokonania Tristanii, ale przede wszystkim zostawia daleko w tyle legendę gotyckiego grania – Theatre of Tragedy. Jakie elementy wchodzą w skład jednego z najlepszych albumów w historii gatunku?

Słowo – klucz, którego poszukujemy by w pełni zrozumieć kunszt muzyków to „zróżnicowanie”, tak w warstwie instrumentalnej jak i wokalnej, co z kolei przekłada się na emocje towarzyszące odkrywaniu coraz to nowych dźwięków, wplecionych gdzieś między znane już nuty. Ale po kolei.
Wszystkie znajdujące się na płycie utwory zawarły się w schemacie muzycznym jaki wypracował zespół, ale stopień rozbudowania poszczególnych kompozycji spowodował, że ta schematyczność zupełnie nam nie przeszkadza. Co więcej, różnorodność zawarta w samych utworach powoduje to, że momentami mamy wrażenie jakbyśmy słuchali całkowicie innej piosenki. Taki efekt udało się osiągnąć przez częste zmiany tempa, co doskonale słychać już w pierwszym, tytułowym utworze. 
Ciężkie, przybrudzone gitary doskonale współgrające z szybką perkusją zmieniają się nagle w spokojną, akustyczną, wspartą wyrazistym basem i czystym głosem Østena Bergøya kompozycję. I nim się obejrzymy, całość znowu zamienia się w ciężko - dynamiczną, gitarową symfonię podlaną mięsistym growlem Velanda. Nieco szybszy „Aphelion” czy spokojny, raczący nas niesamowitymi damsko – męskim chórkami, połączonymi z przejmującymi skrzypcami „A Sequel of Decay” utwierdzają nas tylko w przekonaniu że nie jesteśmy tylko biernymi słuchaczami, ale uczestniczymy w jakiś sposób w muzyce, w mrocznej opowieści jaką snuje Tristania.
Spora w tym zasługa wokalistów i sposobu w jaki kompozycje zostały ułożone. Wszystkie linie wokalne zostały napisane tak, że z pewnością zostaną nam na długo w pamięci. W singlu „...of Ruins and Red Nightfall” Østen i Veland spore fragmenty śpiewali naprzemiennie co już samo w sobie dało kapitalny efekt. A jakby tego było mało, całość została uzupełniona delikatnym sopranem Vibeke Stene. Zresztą dzięki tej pani utwory nabrały jeszcze większej głębi, stały się niemal magiczne. Chyba na żadnej innej płycie dowolnego artysty nie uświadczyliśmy tak rozbudowanych, tak dopasowanych do muzyki i ogólnego klimatu utworów linii wokalnych, jakie zaserwowała nam Tristania. We wszystkich kompozycjach mamy do czynienia z tego typu zagraniami co może wydawać się nieco nudne, ale zapewniam że tak nie jest. Wspomniane wyżej elementy składają się na jedną, wielką, muzyczną bombę podlaną trochę podniosłym, mrocznym klimatem, która zachęca nas byśmy sprawdzili co znajduje się po drugiej stronie welonu.


Autorem tekstu jest:
Kamil Bańbor

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz