czwartek, 25 listopada 2010

Vicky Cristina Barcelona

Reżyser: Woody Allen
Scenariusz: Woody Allen
Muzyka: różni artyści, tytułowa piosenka“Barcelona” w wyk. Giulia y Los Tellarini
Rok: 2009
Gatunek: komedia obyczajowa
Długość: 96 min.

Po trzech filmach, które można uznać za ukłon w stronę brytyjskich metropolii, wśród których “Match Point” wyróżnia się jako najbardziej dojrzały i zaskakujący, powyższy film Woodiego Allena jest być może mniej doskonały, ale niemniej żarliwy.
Jest to film mówiący o miłości i związanymi z nią instynktami, którego akcja rozgrywa się w jednej z europejskich stolic- Barcelonie. Wspaniałe miasto ukazane przez pryzmat trzech kobiecych osobowości, w zestawieniu z silnym mężczyzną w roli katalizatora. Melancholia ze słodkim posmakiem. Amerykanki Vicky i Cristina są przyjaciółkami. Spędzają wakacje w tętniącym życiem centrum Katalonii.Dopełniające są charaktery : powściągliwość zakotwiczona w konwencjonalnych, solidnych wartościach z wizją zbliżającego się małżeństwa, a z drugiej strony żywiołowość, niepohamowane emocje oraz gotowość do uniesień, gdy tylko nadarzy się okazja. Obok nich zjawia się mężczyzna, w fascynującej osobie malarza Juana Antonio (w tej roli pełen nieodpartego uroku, Javie Bardem), który jest swieżo po rozstaniu z żoną Marią Eleną. Bez żadnych niedomówień, Juan Antonio otwarcie deklaruje miłość dwóm kobietom, proponując tydzień pełen wrażeń. Miasto Oviedo i wizyta u jego ojca. Pierwsza ulega Cristina, a sytuacja komplikuje się wraz z przyjazdem narzeczonego Vicky oraz Marii Eleny (Penelopa Cruz)- nieposkromionej neurotyczki. Po raz kolejny Scarlett Johansson w świetnej formie, w roli Cristiny. Ożywiający, pełen pasji, znakomity, rozrywkowy film….


Autorem tekstu jest:
Ewelina Cofała 


1 komentarz:

  1. a ja dawno nie bawiłam się dobrze na filmie Allena. Chyba tak naprawdę, z tych nowszych filmów, pozytywnie zaskoczył mnie Scoop.
    A VCB, Match Point ( z uwielbianym przeze mnie buntownikiem Rhys Meyerem) zawiodły na całej linii. I to ostatnie..Co nas kręci, co nas podnieca- tylko "obleci". Cieszę się jednak, ze Woody wrócił na stare śmieci bo NY działa na niego lepiej. Jednak niezaprzeczalnie, to najbardziej europejski reżyser urodzonych w USA:)

    ps: Bardem miażdżył w "To nie jest kraj dla starych ludzi". To jest wybitny aktor, niech oleje love story w stylu "Jedz, módl się i kochaj" i da się "robić" reżyserom jak bracia Coen czy Amodovar.

    Milena

    OdpowiedzUsuń